MY

MY

sobota, 22 września 2012

Rozdział 1

-Może pojedziemy do Szwecji?-Zaproponowała Amy.
-Nie..Lepiej do Londynu.-Obstawiała przy swoim Lily.
-To,że masz bzika na punkcie One Direction nie znaczy,że mamy jechać do Londynu.-Mruknęła zdenerwowana Am.
-Amy...proszę...-Lil zrobiła błagalny wzrok.
-Nie. Do Szwecji.- Amy.
-A ty co wolisz, Kate??-Zapytała mnie Lily.
-Hm...może Szwecja.-Pomyślałam na głos.
-Taaaaaaaaaak!!! Jedziemy do Szwecji!-Krzyknęła uradowana Amy.
-Co?...Nie! Jak mogłaś?-Załamała się Lily.
-Hm.. albo jedzmy do Londynu.-Zadecydowałam.
-Taak!!!-Cieszyła się Lil.
-Nie!! Ma być Szwecja. Jak nie to ja nie jadę.-Obraziła się Amy.
-Amy...tam jest One Direction!! No zgódź się!!-Prosiła Lily.
-Pff... i tak ich tam nie spotkasz. Nigdy ich nie spotkasz.-Powiedziała Amy.
-Co ty powiedziałaś???...Masz racje-przyznała Lil.-Nigdy ich nie spotkam.-Zaczęła płakać.
-Nie płacz. Przepraszam. Pojedziemy do Londynu.-Uśmiechnęła się lekko.
-Tak? Jejku jak się cieszę!!!Aaaaa!!!
-To kiedy jedziemy?-Zapytałam.
-Jutro o 16 jest lot. Lecę zarezerwować bilety.-I wybiegła z domu Am.
-Ja też się zbieram. Muszę pożegnać się z Max'em.
-Okey. Papa myszko.-Amy cmoknęła mnie w policzek.
-Pa.

***
Szłam wolnym krokiem do domu mojego chłopaka- Max'a.
Jutro wyjeżdżam do Londynu,a on nic o tym nie wie. Właśnie wyjazd...wyjeżdżam na 3 miesiące "próbne".
Jeśli znajdę jakąś prace i nie zginę zostanę tam dłużej. Dziewczyny jadą tylko na wakacje,więc cały miesiąc będę tam sama. Posmutniałam na samą myśl.
Gdyby tylko pojechał ze mną Max. Moje największe szczęście. Moje kochanie. Maksio jest przystojnym i troskliwym chłopakiem. Kocham go.

Stanęłam pod drzwiami mojego skarba. Zadzwoniłam do drzwi. Otworzyła mi jego mama.
Pani Aldonka.
-Dzień dobry. Zastałam Max'a?-Zapytałam starszą panią.
-Tak,jest w swoim pokoju. Wejdź Katy.
Weszłam po schodach do jego pokoju. Zapukałam.
-Proszę.-Usłyszałam jego cichy głos.
Weszłam i uśmiechnęłam się w jego kierunku,jednak nie odpowiedział mi tym samym. Siedział smutny na łóżku i patrzał w ścianę.
-Hej Max.-Powiedziałam i usiadłam obok niego na łóżku.
-Hej.-Mruknął nie zmieniając pozycji.
Nawet na mnie nie spojrzał. Dziwne.
-Co jest/-Zapytałam.
Odwrócił się w moją stronę i patrząc prosto w moje oczy szepnął ciche "Wyjeżdżasz".
Czyli już wie...

____________________________________
Hej!
Nareszcie napisałam rozdział.
Podoba się?
;)
Proszę o komentarze.
2 Rozdział we wtorek

[Obrazek: tumblr_mao10ntyxg1r3wk77o1_500.gif]

2 komentarze: