MY

MY

wtorek, 25 września 2012

Rozdział 2

-Czemu mi nie powiedziałaś?-Zapytał. Nie był wściekły. Raczej smutny i rozczarowany.
-Dopiero dziś ustaliłyśmy wszystko z dziewczynami. I teraz chciałam ci powiedzieć.Przepraszam.
-Rozumiem. Zrywasz ze mną.-Powiedział. Słyszałam w jego głosie smutek.
Bardzo się zdziwiłam. Czemu miałabym z nim zerwać?
-Słucham? Nie. Jak możesz w ogóle tak myśleć? Chciałam ci tylko powiedzieć,że wyjeżdżam na 3 miesiące.
Miałam nadzieję,że będziemy mieli związek na odległość. Ale skoro nie chcesz. Nie będę ci się narzucać.-Poczułam w swoich oczach łzy.
-Nie płacz,kochanie. To nie tak. Po prostu myślałem,że chcesz ze mną zerwać i móc zacząć nowe lepsze życie beze mnie.
-Nie może być lepiej bez ciebie. Kocham Cię.
-Ja ciebie też,ale nie wiem,czy wytrzymamy 3 miesiące.
-Musimy wierzyć,że nam się uda.-Cmoknęłam go w policzek.
-Dobrze. Dla Ciebie wszystko.-Pocałował mnie namiętnie.-To gdzie jedziesz?
-Do Londynu.
-Tam gdzie mieszka piątka bogów Lily?-Zaśmiał się.
-Tak. Ta jej paranoja...
-Rozumiem.
-A skąd ty się dowiedziałeś o moim wyjeździe?-Zapytałam.
-Od Lily. Ciągle o tym pisze na facebook'u.
-Aha.-Zaśmiałam się.
-Śliczna jesteś. Boje się,że ktoś cię mnie odbierze. -zasmucił się.
-Na pewno od ciebie nie odejdę.-Uśmiechnęłam się lekko.
-Obiecujesz?
-Tak.-Znowu się pocałowaliśmy.

*Ranek*

Obudziłam się w domu mojego chłopaka.
Wczoraj rozmawialiśmy do nocy, więc Max zaproponował,abym została na noc.
Rozejrzałam się dookoła. Moje kochanie gdzieś poszło.
Wstałam i skierowałam się do łazienki. Wzięłam zimny prysznic. Gdy wyszłam zorientowałam  się,że mam tylko moje wczorajsze ciuch. Nie chciałam ich ubierać. Zakryłam się ręcznikiem i poszłam szukać Max'a.
Znalazłam go w kuchni. Smażył naleśniki.
-Hej kochanie.-Przywitałam się i cmoknęłam go w policzek.
-Hej kocie. Cudnie wyglądasz w tym ręczniku,ale wiesz co...-udał,że się zastanawia.-Lepiej wyglądałabyś bez niego.-Oblizał zalotnie wargi i przysunął się do mnie.
-Lepiej pilnuj naleśników,słonko.-Uśmiechnęłam się. -Dasz mi coś na przebranie?
-Okey. chodźmy.-Skończył robić śniadanie i poszliśmy do jego pokoju. Dał mi jakąś koszulkę i rurki jego matki. Założyłam to. Następnie poszliśmy zjeść śniadanie.
-Zbieram się już. Jest 12,a na 16 mam lot.
-Dobrze. Papa.-Pocałowaliśmy się.-Tylko pisz.
-Oczywiście.

***
Stałam z przyjaciółkami na lotnisku. Jeszcze nie wiedziałam jak zmieni się moje życie...

_____________________________
3 komentarze = następny rozdział.

6 komentarzy:

  1. Fajnie się zaczyna ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem cholernie ciekawa, co się wydarzy w Londynie dziewczyno!
    Te dwa rozdziały przeczytałam i już wiedziałam, że chce 3 rozdział .
    Piszesz to świetnie i czekam na kolejny rozdział. Już nie mogę się doczekać i czekam z niecierpliwością! ;**
    Jakbyś mogła to powiadom mnie o nowym rozdziale na forum czy gdzieś, byłabym wdzięczna :D
    Pozdrawiam.! ;*
    xoxo, Directionerka <3 .

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz ten 3 komentarz i szybko dodawaj następny !! ;p
    Już nie mogę się doczekać w kiedy spotkają chłopców. Zapewne ona się zakocha się w którymś z nich..tylko w którym ? - Męczy mnie to pytanie i jeszcze tak dodam że jeszcze dziś pojawi się nowy rozdział na moim blogu ^^ Czyli : jednospojrzenieonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  5. zapraszam : http://can-we-fall-one-more-time-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń