MY

MY

piątek, 12 października 2012

Rozdział 6

Wstałam.Poszłam do łazienki, ubrałam się i ogarnęłam.
Poszłam zjeść śniadanie.
Cały czas rozmyślałam o uczynku Harrego i zdradzie Max'a.
Nie byłam już za bardzo zła na Harrego. Bardziej przygnębiła mnie zdrada.
Kochałam Max'a i wydawało mi się,że on mnie też. Najwidoczniej się myliłam.
Po kilku minutach rozmyślania uznałam,że wybaczyłabym mu wszystko,bo go kocham. Jednak zdrada to duża rzecz. Mogę mu to wybaczyć,ale musi się postarać. Eh..jakie to życie jest skomplikowane.
Westchnęłam.
Nagle usłyszałam dźwięk SMS'a. Od nieznanego numeru.
Odczytałam:
"Hej,tu Harry. Przepraszam za wczoraj. Wybaczysz mi? Prooooszę!!!"
Odpisałam:
"Dobrze wybaczam, ale to nie może się powtórzyć."
Od razu dostałam odpowiedź:
"Dziękuję ;* Możemy się spotkać? Chciałbym pogadać:)"
Odpisałam:
"Sorry,ale nie mam czasu. A tak w ogóle to skąd masz mój numer?"
Przypomniało mi się,że nigdy nie podawałam mu numeru. Odpisał:
"Od Lily. Ok,rozumiem. Pa Xx"
Nie odpisywałam. Wkurzyłam się, że Lil dała Harremu mój numer. Pobiegłam do niej i się wydarłam:
 - Lily! Czemu dałaś Harr'emu mój numer?!!?
 - Em..przepraszam,ale tak mnie prosił,że się zgodziłam.
 - Okey wybaczam ci. Nie potrafię się na ciebie gniewać. - Uśmiechnęłam się.
Przytuliłyśmy się. Po chwili zadzwonił mój telefon- Max.
Odrzuciłam połączenie. Za chwilę znowu.
...
Po 15 minutach ciągłego wydzwaniania Max'a odebrałam.
 - Co chcesz?-Warknęłam.
 - Możemy pogadać? Tylko dwie minutki. Proszę. - Usłyszałam w jego głosie smutek.
 - Nie mamy o czym. I nie wydzwaniaj do mnie! - Rozłączyłam się.
Poszłam do swojego pokoju. Padłam na łóżko i zaczęłam płakać.
Żałowałam,że nie dałam mu dojść do słowa. Mogłam go wysłuchać. Może bym mu wybaczyła i znowu bylibyśmy razem....
Rozmarzyłam się. Jednak po chwili wróciłam na ziemię i usłyszałam dzwonek do drzwi.
Zeszłam na dół, jednak ktoś mnie ubiegł. Usłyszałam rozmowę:
 - Co ty tu robisz?!? - Głos Lily. Tylko na kogo się tak darła?
 - Przyszedłem pogadać z Katie. - Powiedział ostro.
 - Nie ma jej. Wyszła. - Powiedziała lodowato.
Dlaczego byli dla siebie tacy nie mili? Czyżby Lily nie lubiła Max'a? Zawsze dobrze się dogadywali.
 - Zaczekam. Tylko powiedz mi, dlaczego ona myśli,że ją zdradziłem?
 - Ponieważ nie chciałeś mi się podporządkować. To ja tu rządzę! Rozumiesz? - Zaśmiała się jak czarownica.
 - Czemu to robisz, co? - Zapytał wrednym tonem Max.
 - Zgadnij. Dobrze wiesz o co chodzi. - Zamknęła mu drzwi przed nosem.
Gdy odeszła przyszłam ja. Wyszłam na dwór. ON tam jeszcze był.
 - Hej Kate. Możemy pogadać? - Podszedł do mnie.
 - Co tu robisz? - Zapytałam opanowanym głosem.
 - Chciałem wyjaśnić...
Przerwał mu dźwięk samochodu, który stanął na podwórku.
Wyszedł z niego Harry z chłopakami.
 - Kto to?- Zapytał mnie Max po polsku.
Chciaam odpowiedzieć,ale ktoś wepchnął mi język do gardła.
Tym kimś okazał się Harry...

_____________
Hej.
W końcu jest 6 rozdział. :)
Podoba wam się?
Jeśli macie jakieś uwagi,to piszcie w komentarzu,a na pewno skorzystam z wielu rad.

xcarrotsx dziękuję za rady ;)
Spacje już robię.
Co do uczuć,to po prostu średnio umiem je opisywać,ale postaram się to zrobić. :P

Następny rozdział - 10 Komentarzy

11 komentarzy:

  1. Rozdział fajny. ;)
    Tylko hm... "Chciałam odpowiedzieć, ale ktoś wepchnął mi język do gardła.: - co znaczy ten zwrot?
    Czuję niedosyt, bo mało dowiedziałam się w tym rozdziale. Mianowicie tylko, że Kate wybaczyła Harremu, który błagał o to sms...
    Po za tym po przecinkach też robimy spację. :)
    Czekam na następny. Mam nadzieję, że będzie jakaś akcja i więcej opisów, bo monologi uwielbiam! :) Że Max będzie zazdrosny o Harrego i może jakaś bójka się pojawi?
    Pozdrawiam!
    Zapraszam: slodkieslowka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ten zwrot w tej scenie oznacza , że Harry zaczął ją całować bez wzajemności.

      Usuń
  2. Wepchnal jej jezyk do gardla. Jak brutalnie wrecz bym powiedziala xD czekam z niecierpliwoscia na nastepny

    OdpowiedzUsuń
  3. Wybacz, o "ocenę" możesz zwrócić się do ocenialni albo do czasopism literackich. Ja nie jestem ani jednym, ani drugim. Jestem człowiekiem, nie żyję 24 h w internecie i zwykle nie mam czasu wylewać u kogoś moich przemyśleń, blogi odwiedzam z opóźnieniem, niektóre całkowicie zaniedbałam i staram się to uregulować. Czytam opowiadania osób, które czytają moje opowiadanie. Nie sugeruję się zasadą "coś za coś", jednak nie lubię robić nic przeciw sobie, a czytanie nie należy do moich ulubionych czynności. I proszę nie mów mi, że znalazłaś mojego bloga przypadkiem, skoro kilka zdań dalej piszesz o tym, że zauwazyłaś, że wytykam błędy i chciałabyś, żebym zrobiła to samo u Ciebie, bo przypuszczam, że gdybyś komentarza nie zauważyła - w ogóle byś do mnie nie zawitała. W każdym bądź razie nie osądzam.

    Mogłabym napisać tak jak Ty, że skomentuję w przeciągu dni, ale po co mam tak pisać, skoro tego nie zrobię? Nie mam obecnie czasu, weekend wyjęty z życia, brak weny na kolejny rozdział i nie będę obiecywać, że tutaj wrócę jutro, czy pojutrze, bo później spotkam się z pretensjami, że mnie nie było. Odwdzięczam się za komentarze, a więc pojawię się na pewno. Ale kiedy? Nie wiem. Poza tym nie lubię One Direction, nie lubię blogów o gwiazdach, prawdziwych postaciach i realiach, więc przygotuj się na to, że moja opinia wcale nie musi być przychylna, bo jeśli chodzi o "1D", jak wy, fani, ich nazywacie, jest niewiele blogów o tym temacie, które mnie naprawdę wciągają. Wtedy raczej nie skupiam się na zespole, a stylu czy czymś szczególnie ciekawym.

    Na dzień dzisiejszy mogę poradzić Ci niepisanie, że nowy rozdział za ileś komentarzy, bo stosujesz jednak tę zasadę "coś za coś" i zniechęcasz czytelników, bo to Ty masz ich wciągnąć, a nie oni cię motywować, żebyś napisała nowy. Choć widzę, że to u Ciebie skutkuje. Co jeszcze? Mniej dialogów, bo opisów nie masz prawie w ogóle, i wiem to jedynie przeglądając stronę. Nie lubię zakładki "Bohaterowie", bo wolę ich poznać z tekstu, ale Twoja sprawa. I radzę Ci napisać o sobie kilka słów więcej niż jedynie informację o muzyce i zwierzętach, co kochają raczej wszyscy, bo jest wiele osób, które najpierw chcą poznać autora - później jego bohaterów.

    Skoro już się tu wyprodukowałam, to już nie będę tego marnować. Dopiero później zobaczyłam, jak krótkie rozdziały dodajesz, dlatego zaraz skomentuję ten powyższy. Śliczny szablon.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobra, dobra. Pierwsze, podstawowe pytanie. Skąd wzięłaś zdjęcia bohaterów? (nie mówię o zespole) Z internetu, co? Być może nie wiesz, że to, że ktoś je dodał, nie znaczy, że Ty możesz je wykorzystywać, bez podania źródła, prawdziwych imion czy czegokolwiek. Zdjęcia może i nie mają praw autorskich, ale ja sama wkurzam się jak widzę jak moje przyjaciółki wciskają na fejsa zdjęcia z moim udziałem, na których wychodzę źle, a pomyśl sobie, jakbyś weszła na bloga, kliknęła w tę cholerną zakładkę "Bohaterowie" i zobaczyła swoje zdjęcie. O! Czad, nie? No bo ja nie chciałabym mieć takiej sytuacji. Ktoś pisze o mnie, choć tak naprawdę nie miał takiego zamierzenia. Więc albo posłuż się zdjęciami kumpeli, które pozwolą Ci na publikację, albo zrezygnuj z tych zdjęć i po prostu opisz postaci, będzie o niebo lepiej. Tym bardziej, że Twojego Max Lenstera widzę już nie pierwszy raz. I raz się nazywa Maxem, raz Adamem, raz Pedro, a jeszcze innym razem Luis. Przykładowo, bo co jak co, takiego czegoś nie rozpamiętuję. Druga sprawa, napisałaś tylko ile ma lat, co lubi i czego nie. Jedno zdanie przy każdym osobniku. MAŁO. Skoro już maż taką zakładkę, powinna być dogłębna. A po trzecie, nie wiem, po jaką cholerę Ty piszesz, że ta nie lubi One Direction, ta lubi, a ta znowu nie. Tak jakbym ja napisała, że nie lubię sera Edamskiego, a to jest mało istotne. Nie lubi, to nie lubi, zespołów jest tak dużo, że lepiej, żebyś wymyśliła coś i napisała, że np. Słucha rapu i ceni sobie kawałki Pezeta albo Jest fanką muzyki klasycznej, a nie, w pod każdym zdjęciem widzę takie piękne, białe "ONE DIRECTION", matko złota, święta i tak dalej. Właśnie to denerwuje mnie w takich fanowskich blogach. Rozumiem, każdy ma własny gust, ale rzygam już tym zespołem. Przepraszam, jeśli uraziłam. Tam tylko Zayn / Zeyn jest przystojny, ale co mnie on obchodzi skoro jest starszy i nigdy w życiu go nie zobaczę? Aj, nie wiem. Mam przystojniejszych w swojej okolicy. Dobra, koniec moich filozofii, jedziemy do rozdziału.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie zmieściło mi się, a więc:

    Brum, brum, brum. Dojechałam. I jak już mówiłam, krótko, dialogów w trzy dupy i trochę i dwukolorowa czcionka. Nie jestem osobą, która czepia się zapisu dialogów, bo sama do niedawna pisałam je źle. Ale wytknę Ci każdy błąd jaki znajdę, zazwyczaj pytam, czy ktoś sobie tego życzy, czy nie, ale Ty już napisałaś, że mam to robić, a więc proszę. "ubrałam się i ogarnęłam." - Ogarnęła się. Są dwa znaczenia tego słowa, wiem, o co Ci chodziło, ale można to bardziej rozbudować. Przykładowo: Orzeźwiłam się zimną wodą, oblewając nią twarz, po czym wyjęłam z szafki podstawowe kosmetyki i lekko musnęłam usta błyszczykiem, a rzęsy tuszem. Później, jego resztki, które spłynęły mi nad policzki - otarłam zwilżonym wacikiem. Ja mam słów 35, Ty jedno. ''Cały czas rozmyślałam o uczynku Harrego i zdradzie Max'a." - Max to Maksymilian, a to da się odmienić normalnie - Maksymiliana, a więc apostrof tu nie jest konieczny. "Cały czas rozmyślałam o uczynku HARREGO i ZDRADZIE Max'a. Nie byłam już za BARDZO zła na HARREGO. BARDZIEJ przygnębiła mnie ZDRADA. - trzy powtórzenia, moja droga. Cały czas rozmyślałam o uczynku Harrego i zdradzie Maxa. To drugie, szczerze mówiąc, przygnębiało mnie bardziej. W ogóle powtórzeń jest dosyć sporo w całym rodziale, to nie jest takie straszne, ale uważaj na to. "Po kilku minutach rozmyślania uznałam,że wybaczyłabym mu wszystko,bo go kocham." - Po kilkunastu minutach rozmyślań, uznałam, że wybaczyłabym mu wszystko, bo go kochałam lub Po kilkunastu minutach rozmyślań, uznałam, że mogłabym mu wszystko wybaczyć, bo go kocham. Czemu? Bo pomieszałaś czasy. -Zamiast powtarzać ciągle "odpisałam", "odpisał" lepiej poprowadź to w normalny sposób, jako dialog. Z elementami utwierdzającymi w przekonaniu, że to zwyczajne sms-ki. -Dziewczyna mnie wkurza. Użala się nad sobą. Rozłącza połączenie, potem marudzi, jakby nie mogła do niego zadzwonić sama. Matko święta, istna paranoja. "Dlaczego byli dla siebie tacy nie mili?" Ja nie mogę, zdradził jej przyjaciółkę to co, ma go po nogach całować? Ja bym mu na nie napluła. " Dobrze wiesz o co chodzi." - Dobrze wiesz, o co chodzi. "Gdy odeszła przyszłam ja. " - Gdy odeszła, przyszłam ja. "Chciaam odpowiedzieć,ale ktoś wepchnął mi język do gardła." - Chciałam. A końcówka ordynarna. Można było to napisać subtelniej.
    Dobranoc.

    OdpowiedzUsuń
  6. fajnie podoba mi się ;p

    OdpowiedzUsuń