MY

MY

niedziela, 21 października 2012

♥ Rozdział 10 ♥

* Oczami Harr'ego *

   Czemu ona jest taka niedostępna?? Czemu mi nie uległa? No, czemu!?
Cały czas próbuję ją poderwać, a ona mnie ignoruję. Może powinienem najpierw zostać jej przyjacielem? Tak, powinienem. Ale nie wiem, czy uda mi się zachowywać przy niej normalnie, bez podrywania.
Postaram się. Musi mi się udać. Przecież jestem kimś. Jestem Harrym. Sławnym Harrym Stylesem z one direction. Wszystkie dziewczyny mi ulegają, więc czemu ona ma być inna? Tylko, że ona jest inna. Nawet mnie nie znała. Nie poznała nas. One direction. Przecież takie dziewczyny się nie zdarzają. Jak można nas nie znać? No jak!? Ale wróćmy do tematu...Będę jej przyjacielem...Potem zaproszę ją na skromną kolację i w końcu to zrobię. Wykorzystam ją. Nic mi nie przeszkodzi. Nic, ani nikt. Będę na szczycie, a ona na dnie.

* Oczami Kate*

   Od rana nie miałam spokoju. Najpierw doszedł do mnie SMS od Lily. Brzmiał następująco:
" W końcu dokona się moja zemsta! Buahahah "
Nie wiedziałam o co jej chodzi. Postanowiłam nie odpisywać.
    Około godziny trzynastej zadzwonił do mnie Max. Szczęśliwa odebrałam.
 - Hej skarbie. - Powiedziałam słodkim głosem.
 - Cześć...Musimy porozmawiać. To ważne. - Wyczułam w jego głosie, że jest podenerwowany.
 - Dobrze. Gdzie i o której? - Zapytałam zaniepokojona.
 - Będę u ciebie za pół godziny. Okey? - Zapytał.
 - Ok. Pa. - Pożegnałam się.
   Usiadłam na kanapie przed telewizorem i włączyłam MTV.
Nie szykowałam się specjalnie, ponieważ byłam już lekko umalowana i ubrana.
   Bardzo mnie ciekawiło, co Max chce mi powiedzieć. Denerwowałam się. Zwykle w takich sytuacjach mówił mi przykre rzeczy. Miałam jednak nadzieję, że tym razem to coś przyjemnego.
   O umówionym czasie, w moich drzwiach stanął Maksymilian. Nie witając się, wszedł zdenerwowany do mojego domu. Stanął przed kanapą i powiedział do mnie:
 - Usiądź.
Zrobiłam to, o co mnie prosił. On kucnął obok mnie i spokojnie wypowiedział kilka słów, które ciągle miałam w głowie. Powiedział:
 - Posłuchaj. Nie kocham cię. Chciałbym, abyś wiedziała, że jestem z Lily i to z nią zawsze chciałem być.
Mówił mi to, patrząc prosto w moje oczy. Był poważny, nie kłamał.
Moje oczy napełniły się łzami, jednak nie pozwoliłam im wypłynąć. Walnęłam go z pięści w twarz.
 - Wyjdź. Idź do swojej dziewczyny. - Warknęłam.
Bez słowa wyszedł. Rozryczałam się. Jak małe dziecko. Ostatnio ciągle płacze - uświadomiłam to sobie.
  Będę twarda! Już nie będę płakać! Ani przez niego, ani przez nikogo innego! Nie pozwolę niszczyć sobie życia! Obiecuję!
Przestałam płakać. Przybrałam pokerową twarz. Spełnię swoją przysięgę. Na pewno.

________________________________
Hej.
Przepraszam, że taki krótki, ale miałam kare na kompa i nie mogłam nic napisać od poniedziałku.
Teraz nie ma rodziców, więc weszłam, ale nie wiem kiedy będzie następny rozdział, bo już nic nie mam napisanego do przodu.

5 komentarzy:

  1. Nie możesz napisać oczamy Harr'ego, bo nie istnieje takie imię jak Harr. Piszemy Harry'ego. W każdym bądź razie wykreowałaś go na ogromnego egoistę. Nie wiem, czy zamierzałaś, czy tylko tak wyszło. W każdym opowiadaniu musi być jakiś czarny charakterek, więc dobrze, że się taki pojawił, ale już mogę powiedzieć, że jest gnojkiem. Nie Harry Styles, ten z One Direction, a postać z Twojej historii. "Wykorzystam ją." brzmi jakby ją chciał przelecieć, a więc powodzenia.
    "(...) ona mnie ignoruję." - Ja ignoruję pewną dziewczynę. Ona także ją ignoruje. Ę w pierwszej osobie, E w trzeciej.
    "Sławnym Harrym Stylesem z one direction. " - One Direction. Nazwa własna wielkimi literami.
    "Nie poznała nas. One direction. " - Nie poznała nas, One Direction.
    "Moje oczy napełniły się łzami, jednak nie pozwoliłam im wypłynąć." -To niemożliwe. Albo oczy się zaszkliły, albo napełniły łzami, które i tak w końcu by wypłynęły. Nie ma możliwości, żeby one wyschnęły.

    Zapraszam na dwie nowe notki, wczorajszą i dzisiejszą:
    kruche-życie-romantyka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiem tak ... Bardzo dokładnie czytałam Twój każdy rozdział i powiem szczerze, że bardzo mnie dziwi to, że robisz, aż takie wielkie postępy :D OCzywiście pozytywnie :) Do każdego wytkniętego Ci błędu bd dużą wagę, przez co piszesz naprawdę nieźle :D Co do treści bloga, to bardzo zaciekawiła mnie ;) Czekam na nn i zapraszam również do sb na:
    http://4ever-onedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. No, nadrabiam zaległości. :)
    Rozdział hm... przyjemnie się czyta.
    Harry w tym wydaniu nie przypadł mi do gustu, mam nadzieję, że z czasem się zmieni, zobaczymy. :D
    Czekam na kolejny!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapraszam na nowy,

    marsz-mendelsona

    OdpowiedzUsuń
  5. No trochę króciutki, ale fajowy :)

    http://one-direction-opowiadanie-i-inne.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń